Andrzej Poniedzielski ur. 4 lipca 1954 r.
Poeta, autor tekstów piosenek i znacząca postać piosenki autorskiej, twórca scenariuszy, reżyser, konferansjer, humorysta.
Ukończył studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach z tytułem magistra inżyniera.
W 1977 r. otrzymał wyróżnienie na Spotkaniach Zamkowych „Śpiewajmy Poezję” w Olsztynie i nagrodę Naczelnej Redakcji Muzyki Estradowej PR i TV na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. Na tym samym festiwalu w maju 1978 r. otrzymał II nagrodę, a w listopadzie I nagrodę na I Warszawskim Przeglądzie Piosenki Autorskiej (późniejsza OPPA).
Jest autorem tekstów wielu piosenek Elżbiety Adamiak. Pisał także dla: Maryli Rodowicz, Anny Marii Jopek, Grzegorza Turnaua, Lory Szafran, Edyty Geppert i Anny Treter. Pisze teksty do muzyki S. Krajewskiego, W. Nahornego, G. Turnaua, E. Adamiak, J. Strobla, T. Woźniaka.
Wraz z Arturem Andrusem tworzy wieczory kabaretowe w Łódzkiej Piwnicy Artystycznej „Przechowalnia”.
Z Tadeuszem Woźniakiem współtworzył spektakl dla dzieci „Czterech muszkieterów w świecie komputerów” wystawiony w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.
W XII 2002 r. w Teatrze Powszechnym w Łodzi wyreżyserował sztukę „12 godzin z życia kobiety”, do której również napisał scenariusz.
Wspólnie z Adamem Opatowiczem w Teatrze Polskim w Szczecinie współtworzył spektakle: „Piosennik” (premiera II 2004 r) i „Stacyjka Zdrój” (premiera III 2007 r.)
Jest również związany z teatrem Ateneum w Warszawie – od marca 2007 jako kierownik literacki „Sceny na dole”. W lutym 2007 r napisał scenariusz i wraz z Adamem Opatowiczem wyreżyserował spektakl „Album rodzinny” oparty na piosenkach i tekstach Jana Kaczmarka. W kwietnia 2008 r. odbyła się warszawska premiera „Stacyjki Zdrój”.
4 lipca 2002 r. w ramach Olsztyńskich Spotkań Zamkowych "Śpiewajmy Poezję" miała premierę jego solowa płyta "13 łatwych utworów tanecznych".
Od kwietnia 2003r. publikuje "Felietony z wierszem" w miesięczniku "Zwierciadło". Regularnie współpracuje też, pisując felietony, z łódzkim miesięcznikiem kulturalnym "Kalejdoskop".
Tomik wierszy i tekstów Andrzeja Poniedzielskiego ukazał się w roku 1999 w serii "Biblioteka bardów" nakładem Wydawnictwa "Twój Styl" .
W 2007r. został nominowany do nagrody im. Mateusza Święcickiego za całokształt twórczości. W tymże roku, podczas XXVIII Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu odebrał Dyplom Mistrzowski Kapituły im. Aleksandra Bardiniego.
W 2008 r otrzymał Nagrodę Polskiej Estrady „Prometeusz” przyznawanej za wybitne osiągnięcia artystyczne oraz "Małe Berło" nagrodę którą przyznał mu Wojciech Młynarski - laureat Złotego Berła - jako twórcy który w szeroko rozumiany sposób kontynuuje Jego dzieło i działalność.
Mówią o nim:
„…Kabaret
bardzo się zmarginalizował. (…) nie ma obecnie zespołów na miarę Dudka czy
dawnej Egidy, komentujących aktualną sytuację w zabawnej, inteligentnej formie.
(…)Są za to podejmowane próby poetyckie. Za bardzo dobrego poetę, który czasem
prezentuje swoje utwory w formie kabaretowej, uważam Andrzeja Poniedzielskiego.
Innych wymienić nie potrafię.”
Wojciech
Młynarski
„Andrzeja
Poniedzielskiego uważam za najzdolniejszego w Polsce – obok – Wojtka
Młynarskiego – poetę piosenki. Cenię i uwielbiam go od ponad trzydziestu lat.
Jednak dopiero od niedawna, gdy zaczęliśmy razem pracować, zaprzyjaźniłam się z
nim bardziej. Mamy podobny typ poczucia humoru. Obydwoje jesteśmy wychowani na
cudownej twórczości Jeremiego Przybory”.
Magda
Umer
„Andrzej
Poniedzielski jest człowiekiem, o którym trudno krótko się wypowiedzieć. Już
pierwsze moje śmiałe stwierdzenie, że jest człowiekiem, może budzić jeśli nie
wątpliwości, to głęboki namysł. Raczej jest człekopodobnym duszkiem. Trudno nie
zauważyć, że Andrzej, kiedy coś powie publicznie, natychmiast opuszcza głowę,
zamiast twarzy ukazując jedwabistą czuprynę. W tej pozycji przeczekuje tornado
braw i tajfun śmiechu. Razem
z częstym swym partnerem scenicznym, Arturem Andrusem, stworzyli niepowtarzalną
parę satyryków o cechach kontrastowych, a jednocześnie idealnie współgrających.
Wspólne mają: inteligencje i poczucie humoru. Powiem
coś, co w moich ustach brzmi jak najwyższe uznanie: gdyby występowali – razem
albo osobno – w przedwojennym kabarecie, do dziś byliby legendą jak Dymsza czy
Ordonka.. Jeśli
dodam, że poza imydżem publicznym są uroczymi, odpowiedzialnymi, opiekuńczymi
kolegami, będzie to zaledwie początek wyliczanki. Wracam
do duszka, którego ludzie przyziemni nazywają Andrzejem Poniedzielskim: duszków
nie przeraża, kiedy rzuca się na nie prawie stuletnia staruszka z uściskami.
Duszki są odważne.”
Stefania
Grodzieńska
„Im więcej dookoła, a
zwłaszcza w telewizji i na estradzie, młodych
(nierzadko zresztą w średnim wieku) pięknych, rozdokazywanych,
tryskających energią, tudzież zadowoleniem z
życia i z siebie, tym silniejsza moja słabość do Andrzeja
Poniedzielskiego. Bo nie dosyć, że świetny satyryk i poeta, że inteligent, że z
klasą, to jeszcze, jak zauważył ostatnio W. Karolak ( prywatnie mój mąż i również
wielki fan Andrzeja) wulkan spokoju. Co na tle tego wszechogarniającego
rozbrykania i prężenia mięśni, czyni go zjawiskiem jedynym w swoim rodzaju. Podobnie jak jedyna w swoim
rodzaju (i jedynie, wg. mnie, słuszna ) jest jego definicja optymizmu: „To
chwilowa utrata kontroli nad organizmem.” Wbrew pozorom jednak
Poniedzielski jest optymistą .Twierdzi otóż, że „jest nieźle, a może być jeszcze nieźlej.” I to jest właśnie cały on. I
dlatego go kocham. Za całokształt.”
Maria Czubaszek
Kojarzenie nazw ciał
niebieskich z nazwami krain geograficznych i przypisywanie tych skojarzeń
konkretnym osobom, nie u wszystkich wywołuje pozytywne emocje. To pewnie
zaszłość historyczna, wspomnienie dyktatora Rumunii, którego nazywano Słońcem
Karpat. Ale może się pozytywnie kojarzyć. Dla mnie Andrzej Poniedzielski jest
Księżycem Polski. A nawet Księżycem Europy Środkowo – Wschodniej. Jeśli Jelena
Isinbajewa jest nazywana Carycą Tyczki, to Andrzejowi należy się tytuł Cesarza
Statywu Mikrofonowego. Jest poetą, który zmieni pewien obyczaj od setek lat
panujący w systemie edukacji. Otóż poloniści, analizując Jego wiersze, zaczną
się krępować zadawać pytanie „Co poeta miał na myśli?” Bo Andrzej pisze tak, że
się wie o co Mu chodzi. Podczas pisania myśli a nie wymyśla. Pisze tak, że Mu
się wierzy. Jak mówi, że „Chyba już można iść spać” to ja wiem, że naprawdę
chyba już można. Uwierzyłbym Mu nawet, gdyby twierdził, że Ziemia jest płaska.
Tylko, że On niczego takiego nikomu wmawiał nie będzie. Co najwyżej zauważy, że
z samego faktu okrągłości Ziemi nie ma jeszcze co wyciągać zbyt optymistycznych
wniosków. Jest artystą, który nie potrzebuje tego, żeby o Nim pisać. On sam się
pisze. I warto Go poczytać.
Artur
Andrus
„…twórczość
Andrzeja Poniedzielskiego kojarzona jest raczej z estetyką znaną z kabaretu
Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, równie silnie oparta jest na czarnym
humorze, przewrotnych asocjacjach, absurdzie i bardzo wyraźnie znaczonej nucie
poezji. I choć Poniedzielski tworzy na estradzie postać zdystansowanego
obserwatora, to (…) ani na moment nie opuszcza
go sympatia w patrzeniu na świat i ludzi. I to jest ogromny walor jego
pojawienia się na scenie. Każdej zapowiedzi towarzyszy określony temat, artykułowany
językiem kwiecistym, refleksyjnym, nie sprowadzanym, jak to często na estradzie
bywa, do krótkiego i zwięzłego komunikatu. Poniedzielski zbyt dużą wagę
przykłada do języka, stwarza rzeczywistość, w której problemy, uczucia i
namiętności otulone są przyjazną człowiekowi aurą.”
Wiesław
Kowalski
(frgmn. recenzji koncertu w Operze Bydgoskiej – styczeń 2008
r.)
|